POCZĄTEK
Ciegieraut ... Jo, Jo ... Dobra 2005 ...
początek, początek kariery początek życia... NOWEGO.
to jest Dobra, miasto w którym się zrodziłem
tu problemów multum tu przeżyłem
ale nie tutaj wcale nie jest źle
są maniury jest jaranie każdy chętny w łeb dostanie.
więc mój bracie zapodaję ci te muzę w mojej chacie
tu sielanki może nie ma ale muza rozwesela
tylko jedno mnie nurtuje, że w tej Dobrej same ........... ZBUJE.
skąd pieniądze oni mają, że brykami się mykają
drogie fraki ubierają i skrupułów w tym nie mają
na brak pracy narzekają a dolcami dziś szastają
moi bracie się pytają co za system przedstawiają
więc ziomale proponuję, aby przerwać tę tyranię
zrobić spokój z ich dziełami przejąć w ręce ich władanie
tak powstanie inny świat, w którym rządzi nowy ład (nowy ład).
ŻYCIE
Moje życie niekończące się w tym bicie
to spotkania z ziomalami ale także z laseczkami
więc przedstawiam wam historię mego życia zrypanego
zrypanego przez ten system i rządzących tam na górze
tu roboty wcale nie ma i kasiury na jaranie
zapodaję więc ten rap, by przedstawić wam ten świat (smutny świat)
Mam niepełne podstawowe ale z ludźmi żyję w zgodzie
zapodaję więc wam nuty w moim kiepskim samochodzie
Jestem wporzo wobec ludzi, którzy światu nie zaszkodzą
Ja mam pełne podstawowe ale w domu żem o głodzie
Z renty babki wciąż żyjemy do pierwszego tak ciągniemy
Co z tym światem dziś się dzieje moi świetni przyjaciele (przyjaciele)
SIANOKOSY
Nie ma perspektyw... nie ma ... hmmm eehhhh
Jedziemy po trawę mamy grabie i kosę
mamy juz perspektywy, bo mamy traktor
jest nam wesoło nasze życie ma sens
bo życie bez sensu to bezsens
Jedzie on, jadę ja, jedziesz ty, jedziemy
po trawę jedziemy, jedzie on, jadę ja
jedziesz ty, jedziemy, jedziemy lalala
lalala bum cyk cyk bum cyk cyk lalala.
Było juz tak kiepsko wszystko się waliło
teraz jest lajtowo, sianokosy łohoho
nie będziemy się nudzić, stawiać kopy i suszyć
potem do stodoły siano trzeba wrzucić
Wrzuca on, wrzucam ja, wrzucasz ty, wrzucamy,
traawę wrzucamy, wrzuca on, wrzucam ja,
wrzucasz ty, wrzucamy, wrzucamy lalala
lalala bum cyk cyk bum cyk cyk lalala
Słyszę ptaków śpiewanie a kolory piękniejsze
barwy się zmieniają, życie umilają
miłość sensem jest bytu więc kochajmy się wszyscy
tylko w parach mieszanych tralalala bum cyk cyk
Kocha on, kocham ja , kochasz ty, kochamy
wszyystkich kochamy,
kocha on, kocham ja
kochasz ty, kochamy, kochamy lalala
lalala bum cyk cyk bum cyk cyk lalala
NOC
Kiedy zbliża się tu noc czujesz że już tracisz moc
Wszystko wokół cię przytłacza, zwłaszcza twoja wredna praca
Wszyscy ludzie jak lud chłodni do zniszczenia Ciebie zdolni
Dla nich forsa jest na topie lecz Ci mówię zginą chłopie
Za nich ludzi innych mają i ich życie zaśmiecają
Lecz nie możesz się poddawać, gdy do walki trzeba stawać
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze, dobrze, dobrze, dobrze
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze ...
Gdy ci człowiek daje kopa musisz walczyć jak gołota
Ale trzymać się swych zasad nigdy nie bić niżej pasa
Być walecznym i odważnym by pojednać się móc z każdym
Ludzie to też bagno błota, a niektórzy to hołota
dobrym ziomem możesz być i w tym bagnie godnie żyć
uwierz w to przesłanie treści co się w głowie złych nie mieści
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze, dobrze, dobrze, dobrze
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze ...
Mnóstwo myśli masz w tę noc trawa ma magiczną moc
Jej zapachy i kolory odpędzają czarne zmory
Ziele wielką siłę ma tak jak słowa tralala
Więc się nie bój dobry brachu źli ziomale kończą w piachu
My będziemy z tobą zawsze z nami życie jest ciekawsze
Życie zasad i wartości my nie znamy niewierności
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze, dobrze, dobrze, dobrze
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze ...
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze, dobrze, dobrze, dobrze
Będzie dobrze, wszystko biedzie dobrze
Będzie dobrze ... Będzie dobrze obiecuję
DOBRA
Kiedyś było wszystko beznadziejne, jakieś szare czarnobiałe, tak jak w telewizorze „Rubin”. Całe szczęście, że na świat przyszedłem po 1361. Nie chciało mi się wcześniej urodzić. Nie wiem czym bym się zajmował: może byłbym kowalem, może giermkiem, a może rycerzem króla. Teraz jestem szczęśliwy znalazłem swoje miejsce na świecie – Moją Małą Ojczyznę. Wszystko to co ważne i czego potrzebuję jest tutaj i zawsze tu będzie.
1, 3, 6, 1 – powstał tutaj eden
Kazio Wielki się pojawił nic jak było nie zostawił
Kiedyś drewno teraz mury bo on mierzył ponad chmury
Dobrą tutaj nam założył mnóstwo pracy chłop w to włożył
Naszą Dobrą ukochaną piękne góry otaczają
Mamy: Łopień, Mogielicę oraz Ćwilin i Śnieżnicę
Tu są ludzie, którym ufam, których rady często słucham
Szczęście miłość cię tu spotka to są fakty a nie plotka.
Dobra! Nasza Mała Ojczyzna !!!
Dobra!!!
DOŻYNKI
Jest tu taki między nami, co nie boi się roboty
Chociaż jego praca ciężka ważny jemu każdy złoty
Ciągle wstaje wcześnie rano trzodę karmi się odbywa
niewyspany zawsze chętny, orką ziemię przyorywa
Hej rolniku jesteś wielki
Masz gumioce pasek szelki
Do roboty zawsześ gotów
Przeskoczyłeś wiele płotów.
Chociaż ciężka jest twa praca no i ręce twoje krwawe
Jesteś twardy, masz nadzieję, wyrobisz się na zabawę
Te dożynki są dla ciebie, tu odpoczniesz pojesz sobie
Jeśli żeś jest nieżonaty zarwiesz pannę miłą tobie
Hej rolniku jesteś wielki
Masz gumioce pasek szelki
Do roboty zawsześ gotów
Przeskoczyłeś wiele płotów.
Wszystko coś na roli przeżył możesz teraz tu wyrzucić
Kupić piwo, siąść na ławce z kolegami swymi wypić
Spójrz na scenę, co się dzieje tutaj wszystko jest dla ciebie
Za twą pracę, za wysiłek zawsze szanujemy Ciebie
Hej rolniku jesteś wielki
Masz gumioce pasek szelki
Do roboty zawsześ gotów
Przeskoczyłeś wiele płotów.
Czas dożynek Ciebie czeka
Pijesz piwo zamiast mleka
wszystko tobie się należy
usiądź z nami do wieczerzy